czwartek, 11 września 2014

Rozdział 5

- No co się gapisz? Idziemy - powiedział Mariusz, gdy podszedł do córki.
- Tylko? Nie będzie kazania? Łoł - odpowiedziała.
- Będzie tylko się zastanawiam jak zacząć.
- Świetnie - mruknęłam.
- No może tak. Jak się ciebie pytam czy coś się stało to chyba możesz mnie nie kłamać?
- Ale ja cię nie okłamałam.
- A co?
- Zataiłam część prawdy.
- Dobra, co się stało to się nie odstanie...
- No, raczej...
- Jak ty się w ogóle do nauczycieli odzywasz?
- Normalnie?
- Takie odzywki uważasz za normalne?
- Tak.
- To ja ci powiem, że nie są!
- Okej, następne pytanie proszę?
- Co to za oceny? - gromił Magdę wzrokiem.
- Pokaż - wzięła kartkę swoich stopni - nie są złe, tylko ta s... nauczycielka od matematyki wstawiła mi 2 za odpowiedź ustną.
- S... co?
- S... nic.
- Gdyby wzrok mógł zabijać dawno byłabyś martwa - westchnął Mario.
- Nawzajem.
- Nie mam do ciebie siły!
- Może zrób sobie taką bluzę jak ja mam?
- To znaczy jaką?
- No, z napisem "Boże, daj mi cierpliwość, bo jak dasz mi siłę to ich wszystkich rozpierdolę" - jej ojciec był przwyczajony do takich słów i to nie tylko z jej strony, więc nawet okiem nie mrugnął.
- Świetny pomysł! Zgadza się idealnie. Kurde, zawsze próbuję być stanowczy i mi nie wychodzi.
- Life is brutal.
- Yes, of course.
Przechodzący akurat tamtędy ludzie patrzyli na nich z miną WTF?
- Idziesz dzisiaj ze mną na trening?
- A po co?
- No, nie wiem, żeby pójść?
- W sumie i tak nie mam co robić, a na treningu to może jakąś piłkę podkradnę i sobie poodbijam.
- Dobry pomysł.
- Ja zawsze mam dobre pomysły!
- Nie powiedziałbym, ale okej, powiedzmy, że się zgadzam.
- I o to właśnie chodzi! Me gusta!
- No me gusta!
- O patrzcie państwo jaki poliglota.
- Masz to po mnie - zaśmiał się Mariusz.

*** Już na treningu Skry ***
- O kogo to widzą moje piękne oczy?! - krzyknął Winiar.
- Mnie - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Witamy, witamy - przywitał się Kłos.
- Gdzie jest Conte? - spytał Falasca.
- Choooory - odpowiedzieli chórem Karol i Andrzej.
- Ta, a mi tu czołg jeździ, a tu strzela - pokazała Magda na swój jeden policzek, a potem drugi mówiąc do Muzaja.
- To dzisiaj będziecie ćwiczyć zagrywkę i przyjęcie.
- NIEEEEEE!
- A jak niby chcecie grać? - spytał ich trener.
- Magda zagra z nami! - krzyknął (znowu) Winiar unosząc palec do góry.
- Ej, ej, ej wolnego! - odpowiedziała blondynka.
- No, prosimyyyy! - spojrzały na nią wszystkie Skrzaty błagalnym wzrokiem.
- YYYYY, ale ja nie mam stroju - "złapała" się ostatniej deski ratunku.
- Coś się znajdzie!
- Wszyscy dzisiaj przeciwko mnie? - udawałam smutną.
- Tak! - powiedział Muzaj.
- Trzymaj koszulkę i spodenki - powiedział do mnie Piechocki.
- Tu masz nakolanniki - wyciągnął do mnie rękę z nakolannikami Tille.
- I możesz grać w tych butach co masz - skwitował wszystko Wrona.
- Pfffffff...
- To teraz idź się przebrać - popchnął mnie lekko Uriarte.
Poszłam do szatni się przebrać, a gdy już to zrobiłam weszłam na parkiet.
----------------------------------------------------------------------
Ech... Macie taki głupi ;/ Strasznie trudno mi teraz pisać cokolwiek, bo nie codziennie dowiaduję się takich rzeczy jak ostatnio :C Ale mam nadzieję, że nie jest taki zły ten rozdział :) 2 kom - kolejny rozdział.

4 komentarze:

  1. Uuu osoby trzecie.na treningu=niezly ubaw ;D
    Czekam na rozwiniecie akcji ; p

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaahahahah te rozmowy xD Czekam co bendzie w kolejnym ;D Pozdrawiam (DAWAJ SZYBKO NASTĘPNY, BO CIEKAWA MECZU JESTEM) xD :*

    OdpowiedzUsuń
  3. MATKO BOSKA, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM!
    Dopiero kilka tygodni od rozpoczęcia szkoły, a ja już zaniedbuję komentowanie :( No nie wiem, jak sobie poradzę, ale mam nadzieję, że jednak poradzę!
    Jestem ciekawa treningu, ciekawe, jak sobie poradzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :) czekam na kolejny :)
    zapraszam na kolejny rozdział u mnie :
    http://zadziornesiatkarki.blogspot.com/2014/09/rozdzia-3.html
    pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń