środa, 15 października 2014

Rozdział 14

- JAK NUDNO! - krzyknęła Magda zirytowana wchodząc do kuchni. - Ja chcę już trenować!
- Nie wiem jak ty wytrzymałaś rok, a teraz po 2 dniach chcesz iść na trening? - usłyszała głos Mariusza z kuchni.
- To było co innego! - pokręciłam głową.
- Chodź z nami na trening! - powiedział Winiar.
- Ta, i co tam będę robić? Siedzieć na dupie?
- A w domu robisz co innego? - spytał Mariusz unosząc brew.
- No, chyba nie powiesz, że się uczysz? - zaśmiał się Michał.
- Pytanie retoryczne? Nigdy! - parsknęła śmiechem Magda. - Dobra, za ile macie ten trening?
- Za 45 minut.
- Jak się wyrobię to pójdę - i poszła w stronę pokoju.
- "Jak się wyrobię", a idzie tempem żółwia - zaśmiał się znów Winiarski.
Magda słysząc to wróciła do pokoju i pokazała wujkowi środkowy palec.
- Oj, nie ładnie! - odpowiedział na to.
Przebrała się i poprawiła makijaż.
- Idziesz? - Mario wetknął głowę do pokoju blondynki.
- Tak.
- No, no Magda widzę, że tempo dobre! - powiedział Michał.
- A jak! Półgodziny - dobry czas! - uśmiechnęła się. - Chociaż mój rekord to 15 minut!
- Gratuluję! - zaśmiał się Wlazły.
- Dziękuję!
Dojechali na Energię. Mariusz i Michał poszli do szatni, a Magda przywitała się z trenerem Falascą i usiadła na trybunach.
- Hej Mała! - powiedział wchodzący jako pierwszy Muzaj.
- Mała to jest twoja pała! - odpowiedziała.
- Magda, a skąd ty niby o tym wiesz? - spytał się wchodzący z Wroną i Kłosem Winiarski przeciągając "e".
- No właśnie? - dodał Muzaj.
- Domyślam się - wyszczerzyła się.
- Miłą masz córkę! - powiedział Winiarski do wchodzącego właśnie Wlazłego.
- No ja wiem! - zaśmiał się.
- Czy wy coś sugerujecie? - spytała udając przygłupa.
- Nieeeeeee, wcale! - Muzaj pokiwał głową.
- Wcale to ty mózgu nie masz! - powiedziała dalej się szczerząc.
- TRENUJEMY, A NIE GADAMY! - zaśmiał się Miguel.
Skrzaty grali dzisiaj single. Gdy mieli przerwę Magda poszła się rozeznać jak tam wyniki.
- I jak tam? - spytała.
- Okej! - uśmiechnął się Uriarte.
- Źle, wygrałem tylko z Mariuszem! - powiedział niezadowolony Kłos.
- Weź mnie nawet nie wkurwiaj! - odpowiedział atakujący z numerem 2.
- Serio? Wszystkie przegrałeś? - spytała Magda ojca.
- Nie no... Jeden zremisowałem - zacieszył Wlazły. - Może z Winiarem teraz wygram...
- Chyba śnisz! - powiedział przyjmujący.
- To ja życzę powodzenia i wracam wam "kibicować"!
Wróciła na trybuny, a gdy trening się zakończył czekała na tatę przed halą.
- Cześć! - przywitał się z nią Piechocki, który bardzo szybko z niej wyszedł.
- Hej!
- Słuchaj, mam pytanie... - spuścił głowę.
- Wal śmiało!
- Czychciałabyśiśćzemnąjutro..
- Czekaj, czekaj co?
- Umówisz się jutro ze mną? - spytał trochę spokojniej.
- No... czemu nie - uśmiechnęła się do libero.
Wymienili się numerami.
- O której jutro możesz? - spytał.
- Po 16:30.
- Kończymy trening o 17:45 to wrócę do mieszkania, ogarnę się i trochę po 18 będę okej? - zasugerował.
- No, dobra to napisz SMSa - mrugnęła do niego.
- Okej! Pa! - pożegnał się.
- Do zobaczenia!
Kacper odszedł, a z hali wyszedł Mariusz z Winiarem.
- Co się tak szczerzysz Młoda? - spytał podejrzliwie Winiarski.
- Wydaję ci się wujek.
- Mh, oczywiście - odpowiedział.
- No, naprawdę!
- Ta, ślepy jestem - upierał się dalej przy swoim.
- Albo masz zbyt bujną wyobraźnię? - zasugerowała.
Michał odpuścił, pożegnał się i poszedł do domu.
- Ej, Winiar ma rację. Co się tak szczerzysz? - spytał Mario.
- Sam się szczerzysz! - odpowiedziała z bananem na twarzy.
- Ta ani jednego singla nie wygrałem to z czego mam się cieszyć?
- Chyba antytalent do tego mam po tobie - zaśmiała się.
- Możliwe.
Mariusz mimo wszystko dalej patrzył na nią podejrzliwie. Weszli do domu. Następny dzień minął szybko i po szkole błyskawicznie poszła do domu. O 18 dostała SMSa od Piechockiego.
Od : Kacper (czekoladę mi wisi)
Za 10 minut będę.

Do : Kacper (czekoladę mi wisi)
Okej :)

Ubrała bluzę, buty i wzięła torebkę. Dostała kolejnego SMSa.
Od : Kacper (czekoladę mi wisi)
Czekam ;)

Do : Kacper (czekoladę mi wisi)
Okej, za minutę (góra dwie) jestem :)

Poszła do salonu gdzie byli Mariusz i Paulina.
- Wychodzę - poinformowała.
- Z kim? - spytał jej ojciec.
- Nie bądź taki ciekawy- uśmiechnęła się. - Ale wychodzę.
Odwróciła się na pięcie i wyszła z domu. Libero już na nią czekał.
- Hej! - przywitała się.
- Cześć! - odpowiedział. - To co idziemy?
- Okej, a gdzie?
- Przed siebie - wyszczerzył się.
- To mój tekst! - zaśmiała się.
Rozmawiając poszli w stronę placu Narutowicza. Po drodze Kacper kupił im lody. Rozmawiali "o wszystkim i o niczym". Ogólnie też dużo żartowali. Gdy wybiła godzina 22 powoli skierowali się w stronę domu Wlazłych. Zajęło im to dużo czasu, bo byli gdzieś na drugim końcu Bełchatowa. Gdy doszli umówili się, że będą się jakoś niedługo zdzwaniać i Piechocki nieśmiało ją uścisnął. Uśmiechnęła się i oddała uścisk. Weszła po schodach do góry.
- Będzie afera, że wracam do domu przed 23, czy nie będzie? - pomyślała.
Weszła do domu. Po zdjęciu butów próbowała niepostrzeżenie pójść do swojego pokoju, co jej się nie udało.
- O której to się do domu wraca?! - spytał Mariusz wychodząc z kuchni.
- O takiej o jakiej mi się podoba - oparła się o ścianę.
- A telefon masz po to, żeby był? - spytał jeszcze bardziej zły przez jej odpowiedź.
- Nie.
- To SMSa chociaż napisać chyba możesz?
- Mogę.
- To dlaczego nie napisałaś?
- Bo przypomniało mi się o tym jakieś 5 minut od domu to chyba byłoby bez sensu?
- Następnym razem ma ci się przypomnieć wcześniej, bo będziesz musiała wracać do 22.
- A to nie musiałam wracać do 22? - zaśmiała się. - Dobra, nie odpowiadaj, bo, że jest 22 zorientowała... zorientowaliśmy się na drugim końcu Bełka.
- Świetnie. Ostatni raz!
- Nie traktuj mnie jak dziecko! Przecież chyba żyję, więc nie rozumiem o co problem!
- Dopóki ze mną mieszkasz będziesz wracała o tej, o której ci powiem albo będziesz mnie informowała!
- Chciałbyś!
Odwróciła się na pięcie i poszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
- A idź się jebać! - pomyślała i pokazała środkowy w stronę drzwi.
Przebrała się w piżamę i poszła spać. Gdy rano wstała i poszła do kuchni ona i Mariusz nawet słowem się do siebie nie odzywali. Atmosfera była taka, że "można było ją nożem kroić". Magda ubrała się, zrobiła makijaż taki jak zwykle i starała się jak najszybciej być gotową do wyjścia.
- Jakby co to szkołę kończę o 15:20, żebyś się nie martwił - rzuciła na odchodne.
Dzień w szkole minął jej szybko, nie było żadnych kłótni (o dziwo) i lekcji z głupimi nauczycielami. Wróciła do domu, w którym zastała Paulinę i bawiącego się Arka.
- Rano to myślałam, że zaraz się zabijecie wzrokiem z Mariuszem - zaśmiała się Paula.
- Weź mnie nie denerwuj! Kiedy on sobie uświadomi, że ja mam 16 lat, a nie 10? - wywróciła oczami.
- Magda, no nie będę go broniła, bo czasem też mam wrażenie, że mógłby się ogarnąć, ale uwierz i tak jest, że tak powiem "bezproblemowy".
- Ta, bezmózgi chyba.
- Spytaj jakiejś koleżanki o jej stosunki z rodzicami i jakie problemy ma do niej jej ojciec to zobaczysz, że u ciebie jest idealnie!
- Może i jest, ale no sorry "dopóki ze mną mieszkasz będziesz wracała o tej, o której ci powiem albo będziesz mnie informował"... Ja tam się mogę wynieść w pizdu jak ma problem.
- Oj nie mów tak!
Dokładnie w tym momencie do domu wszedł Wlazły. Rzucili sobie z Magdą lodowate spojrzenia.
- Jesteście okropni, naprawdę! - pokręciła głową Paulina.
- Jak tata będzie na mnie patrzył wzrokiem typu "wymordowała mi pół rodziny" to ja będę odpowiadała tym samym! - powiedziała Magda i potraktowała ojca znowu zimnym spojrzeniem.
Poszła do swojego pokoju, ale usłyszała jeszcze kawałek rozmowy
- Jak tam na treningu?
- Dobrze. Piechocki bronił jak... natchniony! I w ogóle był jakiś taki baaardzo zadowolony z życia!
- Nie sądzisz, że może ma to związek z twoją córką? - zaśmiała się, a w tym momencie Magda zatrzymała się. - Wiele faktów mi się zgadza.
- Możliwe - zastanowił się Mariusz.

------------------------------------------------------
Jest czternastka! :) Jak się podoba? Kłótnia Mariusza z Magdą taka z życia wzięta xD Tylko ja się podobnie kłócę z mamą ;p No nic xD 5 komów = 15 rozdział ;)) Pozdrawiam :*

8 komentarzy:

  1. Uuu Kondziu bronil jak.natchniony xd ale czekolady w dalszym ciagu jej nie kupil xd

    OdpowiedzUsuń
  2. OOo kłótnia tak. na serio;) super rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  3. boski, boski, boski ! :) uwielbiam tą rodzinkę ! <3
    pozdrawiam ;*** i zapraszam na: http://zadziornesiatkarki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu coś się szykuje :3
    Czekam na kolejny i życze weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. uuu ciekawie;) czekam;) M.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i kolejny świetny ;D
    Mariusz i Magda powinni sobie odpuścić, serio :)
    A Kondziu sie cieszy z życia hu hu hu ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na 28 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
      Pozdrawiam ;**

      Usuń