Magda wróciła do domu, po drodze zahaczając o Rossmanna (skończył jej się wodoodporny tusz do rzęs i eyeliner). Około 14 wrócił Mariusz. Gdy tak sobie spokojnie jedli obiad Paulina uzmysłowiła sobie, że nie wyciągnęła gazet ze skrzynki pocztowej. Wysłała po nie (oczywiście!) Magdę. Chcąc, nie chcąc blondynka wykonała polecenie. Nawet nie przejrzała co piszą, a chyba było warto.
- Magda, a to widziałaś? - uniosła brwi macocha i podała blondynce gazetę.
Na okładce było zdjęcie jej i Kacpra, gdy się całowali. Szybko rzuciła okiem na tekst i nie znajdując tam nic niepokojącego oddała gazetę Pauli.
- Robione kalkulatorem - skwitowała, ale w środku gotowała się ze złości. - Dziennikarze po prostu lubią... Arek nic nie słyszysz... Wpierdalać się w nie swoje sprawy.
- Ale, że ty i Kacper? - uniósł brew Mariusz, spoglądając na gazetę.
- Nie, ja i słoń trąbalski. Tylko błagam daruj sobie jakieś gadki o odpowiedzialności i tak dalej, bo nie wytrzymam.
- A nie mówiłam? - spytała macocha.
- Pffffff... Nie, a teraz daj mi jeszcze tą gazetę.
Magda wyciągnęła swój telefon i zrobiła zdjęcie okładki. Wysłała MMSa do Kacpra.
Do : Piechuuu
Patrz, jesteśmy na okładce! -.-
Paulina i Mariusz patrzyli na nią z miną "WTF?".
- No co? - spytała.
Na odpowiedź Kacpra nie musiała długo czekać.
Od : Piechuuu
Dobra, w dupie z tym! A napisali coś czym powinniśmy się martwić?
Do : Piechuuu
Na ich szczęście nie.
Od : Piechuuu
No to się nie przejmuj ;*
Do : Piechuuu
:*
Trochę się uspokoiła i poszła do swojego pokoju, żeby odpocząć przed popołudniowym treningiem. Trener już zapowiedział, że da im wycisk, bo niedługo zaczynają się rozgrywki 1 ligi. Nastawiła sobie budzik i położyła się spać. Wstała o 13.30, żeby spokojnie przygotować się do treningu o 15. Wyszła z domu o 14.50, uprzednio żegnając się z Pauliną i Arkiem.
- No to mam gwarantowane spóźnienie - pomyślała.
Przed wejściem spotkała Zośkę. Wbiegły razem do szatni, w której nikogo nie było. Szybko się przebrały, a przy okazji libero, która namiętnie czytała gazety zaczęła komentować dzisiejszą okładkę z Magdą i Kacprem w roli głównej. Wpadły na salę. Z ulgą zobaczyły, że na parkiecie są jeszcze Skrzaty.
- Te co się zawsze spóźniają, jasne - mruknęła ich pani kapitan.
- Tylko... 10 minut! - oburzyła się Magda.
- To jak 10 minut to za karę 10 kółek zanim zaczniemy! - uśmiechnął się trener.
- Co?! Ale trenerze nooooooooooo!!! - jęknęły dwie "poszkodowane", tak głośno, że siatkarze Skry wszystko usłyszeli i zaczęli rechotać. - Przecież nawet treningu nie zaczęliśmy!
- Ale wszyscy oprócz was byli punktualnie.
- Ale... No trenerze! - bulwersowała się dalej Zosia.
- Zaczynacie teraz, bo dołożę jeszcze 5! - zagroził trener. - Natychmiast.
- Ale trener jest okrutny - mruknęła jeszcze libero.
Gdy zrobiły w końcu 10 kółek, parkiet był już wolny i mogły zacząć normalną rozgrzewkę.
- Chwila! - krzyknął trener. - To jest pan Kamil, jest studentem i będzie miał u nas praktyki.
- Dzień dobry - przywitał się "pan Kamil", którego Magda od razu ochrzciła "Ufoludem".
- A co pan będzie u nas... praktykował? - spytała Magda z krzywą miną.
- Pan Kamil będzie z wami prowadził rozgrzewki - poinformował od razu trener. - Zaczynając od dzisiaj.
Po 20 minutach rozgrzewki mogły się napić.
- Boże Święty, on jest jakiś jebnięty w sam mózg - uznała Magda.
- Ja zaraz umrę - położyła się na parkiecie Daria.
- Dobra kondycja? - zaśmiała się Zosia.
- Nie chodzi o to, chodzi o te głupie ćwiczenia - mruknęła blondynka.
- Wracacie - zarządził Ufolud.
Po 50 minutach rozgrzewki, praktykant zrobił im obwód. Dziewczyny patrzyły na niego spode łba. Po ćwiczeniach w dwójkach ćwiczyły obronę i zagrywkę, obronę i zagrywkę i tak do końca treningu. Gdy weszły do szatni od razu zaczęły pomstować na pana Kamila i na trenera.
- Jestem padnięta - jęknęła Magda. - 20 zagrywek z wyskoku pod rząd!
- Masakra! - krzyknęła Zosia.
- Mało powiedziane!
- Ej laski, a tak w ogóle zapomniałam wspomnieć... - ożywiła się nagle Zosia.
- O czym? - spytały od razu prawie wszystkie.
- Magda jest na pierwszej stronje gazety!
- Zosiaaaa... - jęknęła Magda rzucając w koleżankę ręcznikiem.
- Co? Jakiej gazety?
- Patrzcie, mam nawet fotę w telefonie! - wyszczerzyła się libero.
Wszystkie oprócz Magdy stoczyły się wokół Zośki.
- Uuuuuuuuuuuuuuu, no nieźle!
Wlazły pokręciła głową z niedowierzaniem.
--------------------------------------------------------------------------
Zamordujcie mnie! Niedość, że chyba najkrótszy rozdział na tym blogu, to jeszcze taki dupny i miał być dawno:/ Jak zwykle przepraszam :/ pozdrawiam
Wcale nie dupny :) Bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNo to Madzia musi się przyzwyczajać do bywania na okładkach z Kacprem ^^
Rozwaliłaś mnie z tym "Ufoludem" XD
Przepraszam za takie opóźnienie, ale zawsze czytam rozdziały na telefonie, który aktualnie nie jest w najlepszej kondycji ;/
Zapraszam do siebie na 67 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
i coś nowego w moim wykonaniu czyli historia ze Stefanem Kraftem w roli głównej people--help.blogspot.com
Pozdrawiam ;**
Nareszcie nowy rozdział :D Łączę się z Tobą w bólu, bo mnie też nauczyciele męczą.
OdpowiedzUsuńMagda na okładce? Normalnie gwiazda :D
Trzymam kciuki za nią i za Kacpra :D
Zapraszam do siebie na rozdział 7 http://malzenska-loteria.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam :*
Zapraszam na rozdział 8 http://malzenska-loteria.blogspot.com/?m=1
UsuńZapraszam na 69 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**