piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 23

DZIEŃ PO DODANIU ROZDZIAŁU (czyli dzisiaj) ZOSTAŁ POBITY REKORD WYŚWIETLEŃ JEDNEGO DNIA NA WSZYSTKICH MOICH BLOGACH! AŻ 105! Dziękuję i zapraszam do komentowania, nowy rozdział już się pisze! :*
-----------------------------------------------------------------
Piątek. Dzisiaj miały się odbyć urodziny u Marleny. Magda już kupiła koleżance prezent. Jakąś książkę, którą chciała, koszulkę i słodycze. Czyli standardowo to co się kupuje komuś na urodziny. Jakieś 3 godziny przed imprezą uznała, że za godzinę się ogarnie, więc uznała, że wejdzie na fejsa. Dostała wiadomość od Zośki o treści "Joł Ziom! Nowy plan treningów [..]! Wracaj szybko, bo bez mojego ziomsa to nudy są okrutne! :D" i odpisała "Heloł Ziomuś! Oh god, why? Będziemy się codziennie ze Skrzatami mijać na hali? Tylko nie to! Wiadomo, że beze mnie nudy! Ale już pojutrze (niedziela, joł) będę! Chyba, że zginę na imprezie u Marleny, ale ogólnie to postaram się nie! Pozdro! XD". Potem skomentowała to w myślach "Jakie my głupie hahahahahhaah". Gdy na zegarku pojawiła się godzina 18, a w sumie to 18.13 Magda uznała, że czas się zbierać. Poszła do łazienki, a następnie się wykąpała. Ubrała się i ułożyła włosy. Pomalowała usta czerwoną szminką (wyjątkowo), jeśli chodzi o oczy to tylko wytuszowała rzęsy, popsikała się perfumami i krytycznie spojrzała w lustro. Wyszła z łazienki i spojrzała na telefon.
- 19.20. Niezły czas - pomyślała.
Poszła do kuchni, żeby spytać Pauliny czy jest okej. W sumie to nie musiała pytać.
- WOW! - zagwizdała macocha. - Wszyscy chłopacy się będą oglądać!
- Zastanawiałam się czy trochę nie przeholowałam, ale po twojej reakcji wydaję mi się, że jest okej?
- Bomba. Oczywiście nie jest to ubranie na imieniny u babci, ale na urodzinową imprezę koleżanki jest okej - spojrzała na jej odkryty brzuch. - Tylko się ubierz w kurtkę, bo Mario by mnie zabił jeśli pozwoliłabym ci bez niej wyjść.
- Już widzę minę babci, jakbym przyszła tak do niej na imieniny - zaśmiała się Magda. - Pytałam dziewczyn jak się ubiorą i nie chciałam być gorsza, a co!
- Chyba będą w cieniu, że ci tak powiem!
- Chciałoby się!
- Ej, jakby co to ja wrócę jutro rano!
- RANO?
- Ale jakby co to dlatego, że Marlena poprosiła mnie, żebym jej sprzątać pomogła i w ogóle nie chcę wracać późno... no ten sama.
- Na pewno chodzi o to, że sama... Ale Skrzaty powinni wrócić o 11, więc masz być. Bo w sumie najpierw powinnam się Mariusza spytać.
- Nie, nie to jest zły pomysł!- zaprotestowała szybko Magda.
- Więc masz być najpóźniej o 10 - zaśmiała się Paulina.
- Okej, okej!
W tej chwili dostała SMSa.
- A OD KOGO TOOOO?! - zaczęła się śmiać Paulina.
- Od Eli!

Od : Elka
Przyjść po ciebie? Mam nadzieję, że nie przesadziłam z ubraniem! XD

Do : Elka
Okej :D Też się zastanawiałam, ale według Pauli nie :P

Od : Elka
Haha spoko, według mojej mamy tak XD Ale trudno! Będę za 5-10 minut.

Do : Elka
Czekam :)

Po chwili do kuchni wpadł Arek.
- Magda, co ty tak jakoś dzisiaj ymmmm... - zastanowił się chwilę. - No tak dziwnie!
- A co brzydko? - spytała.
- Ładnie, ale tak jakoś... inaczej, noooo!
- Rozumiem, rozumiem! Jak kiedyś będziesz w moim wieku to zobaczysz jak twoje koleżanki będą się ubierać na imprezy! - mrugnęła do brata.
- Yyyyyyy... nie?
- Zobaczysz, mówię ci.
Po chwili uznała, że musi sobie zrobić selfie w lustrze. "Niedługo będę jak Kłos!" - pomyślała. Po wykonaniu samojebki wstawiła ją na facebooka z opisem "Dzisiaj trochę inaczej! Marlena sto i szykuj melo hahaha XD" i na instagrama z opisem "Imprezowiczka haha! #melo #StówkaMarlena #polishgirl #instagirl #najlepszawmieście #cojestzemną". Po chwili pojawiły się komentarze.

Zosia Weis Uhuhuhuhuhuhuhu, ale laska! Brałabym! XD

Karol Kłos
Magda od takiej strony Cię nie znałem! Mario pyta czy Ci nie za ciepło? :D

Kacper Piechocki
WOW! Piękna :D

Marlena Pruss
Przyćmisz mnie! Piękna :* I dzięki za życzenia!

Laura Iglicka
Magda, oddawaj tą stylówę! Ty się po urodzinach szlajasz, a my ciężki trening zaczynamy!

Emil Brzechwa
Laska :O

Krzysiek Jurewicz
Dobra dupa! :D

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Magda pobiegła otworzyć.
- Siema! - przywitała Elę.
- Witam! - odpowiedziała. - Dzień dobry!
- Dzień dobry - uśmiechnęła się Paulina.
- Magda oddawaj nogi! - spojrzała na nią Walińska.
- Nie oddam! Oddawaj oczy!
- Weź, bo się zarumienię!
- Ale sobie słodzicie - uznał Arek, który właśnie pojawił się w drzwiach, a następnie szybko zniknął.
- No i pozdro! - uznała blondynka.
- Idziemy?? Już 40 - spytała Elka.
- No to musimy iść! Bo nie zdążymy!
- To się ubieraaaaaaj!
Magda szybko ubrała trampki i kurtkę.
- No to idziemy - uśmiechnęła się Ela.
- Magda, jutro rano cię widzę, bo inaczej to wiesz - pogroziła Magdzie palcem Paula. - Miłej zabawy.
- Wiem, wiem! Dziękujemy.
- Dziękujemy i do widzenia - pożegnała się szatynka.
Dziewczyny wyszły z domu i udały się w stronę miejsca zamieszkania Marleny. Po 15 minutach były przed drzwiami.
- ALE CHATA! - zagwizdała Walińska.
- Pukamy? - spytała Magda.
- No a co możemy niby zrobić? - popukała się w głowę Ela.
- No nie wiem, ale tak się spytałam, nie śmiej się ze mnie!
- Będę, bo mogę!
- Dobra, weź pukaj!
Magda zapukała do drzwi. Usłyszały kroki w głębi mieszkania. Otworzyła im Marlena.
- Heeeeeeej! - przywitała się "gospodyni".
- Cześć! - uśmiechnęły się. - Wszystkiego najlepszego! Prezent!
- Jaki synchron! Dzięki, dzięki zapraszam do środka!
- Ile tak w ogóle będzie osób? - spytała Ela.
- Około 45 - poinformowała ich.
- To nie tak źle - uznała Magda.
- Nom - zaśmiała się solenizantka. - Dobra to poznajcie tam wszystkich, a ja idę otwierać drzwi, bo następni idą.
- Robisz za furtiana! - zaczęła się śmiać Magda.
Poszły z Elą do salonu gdzie już była większość gości.
- Co tu robi Emil? - skrzywiła się Magda. - Fujka!
- Ogólnie to powiedziałabym, że siedzi.
- No co ty? - zrobiła facepalma Wlazła.
- To co się głupio pytasz? - pokręciła głową Ela.
- Dobra czas się przywitać.
- No to się witaj.
- CZEŚĆ JESTEM MAGDA! - krzyknęła atakująca.
- Cześć! Hej! Wiem! - rozległy się głosy.
- Super!!
Po jakiś 10 minutach Marlena oznajmiła, że imprezę można zacząć i spytała co robią najpierw.
- Od razu informuję, że tort będzie z jakieś 30 minut do godziny - dodała jeszcze.
- Prezenty - krzyknął ktoś.
- Zanim Marla rozpakuje 40 prezentów to godzinka zdąży minąć!
- NIE MARLA! - zaprotestowała Marlena czym wywołała śmiech u innych.
- Może gramy w butelkę? - zaproponowała ich koleżanka z klasy Kinia.
- Zbyt trzeźwi jesteśmy! - zaśmiał się Emil.
- Co? - powiedziała szeptem Ela do Magdy. - Ja nie piję.
- Oj, daj spokój! - odpowiedziała jej blondynka. - Raz na jakiś czas można!
- Rodzice mnie zabiją!
- Nie przesadzaj.
- Jakby twój tata nie miał meczu wyjazdowego to byś piła?
- W sumie czemu nie, on jak był w moim wieku to ja miałam 2 lata, więc...
- Dobra, jeszcze zobaczę, ale masz mnie pilnować!
- Jak będę kontaktować to okej - zaśmiała się Magda, a widząc spojrzenie koleżanki powiedziała. - Ej, żartowałam!
- No mam nadzieję!
- A tak w ogóle to co w końcu robimy? - spytała Wlazła jakiejś dziewczyny, która stała obok niej.
- W sumie to nie wiem, ale wydaje mi się, że po prostu będziemy densić - zaśmiała się pytana. - A tak w ogóle Ala jestem, kuzynka Marleny.
- Magda - podała jej dłoń.
- Ela - szatynka również się przywitała.
Ala gdzieś poszła, a koło nich pojawił się jakiś chłopak.
- Hej, Tomek jestem, brat Marleny.
- To Marlena ma brata?! - zdziwiła się Magda.
- A co? Nie chwaliła się? - zaśmiał się.
- Nie - Ela zaczęła się śmiać.
- Chcecie? - wyciągnął do nich po piwie.
- Yyyy...
- Chcemy - wyszczerzyła się blondynka. - A tak w ogóle ile masz lat?
- Osiemnaście.
- I waszym rodzicom nie naskarżysz, że to impreza bez alko miała być, a tu już od początku się zaczyna? - spytała Walińska.
- Gdyby Marlena mnie nie kryła to bym miał szlaban do końca życie, więc...
- No tak, można było się tego domyślić! - uśmiechnęła się Magda. - A tak w ogóle chyba od dawna nie czuję się przy kimś jak wieża.
- Mogę chyba powiedzieć to samo! - uznał Tomek. - Dobra, jak na razie idę, bo muszę jeszcze reszcie roznieść.
- Spoko.
Magda wcisnęła Eli puszkę.
- No co się tak patrzysz? - spytała blondynka.
- No, bo głupio się czuję, bo nie lubię kłamać.
- A kto tu mówił o kłamaniu? Wyluzuj!
- Jakby co to wszystko zwalam na ciebie!
- Okej - uśmiechnęła się Wlazły.
Dalszą rozmowę uniemożliwiła głośna muzyka, którą chyba było słychać w przynajmniej połowie Bełchatowa. Atmosfera trochę (czyt. bardzo) się rozluźniła. Magda w głowie zadawała sobie pytanie "JA TAŃCZĘ? Lol.".
- Dzisiaj wyglądasz jeszcze lepiej niż zawsze - nawet nie musiała się odwracać, żeby zobaczyć czyje ręce leżały na jej biodrach.
- Emil, nie będę robić afery, bo nie chcę ani psuć Marlenie imprezy, ani sobie, więc łaskawie nie dotykaj mnie - zasyczała co było do niej zupełnie nie podobne.
- A co ci to przeszkadza?
- Powiem jeszcze raz, tylko słuchaj uważnie... Nie. Dotykaj. Mnie.
- Ja nie odpuszczę. Zapamiętaj to sobie!
- Grozisz mi?
- Ja cię tylko informuję - szepnął i odszedł.
Magda trochę się przestraszyła. Nie chciała "powtórki z rozrywki" sprzed roku. "Może on już za dużo wypił" - pomyślała. Wzięła torebkę i wyszła na balkon, żeby się trochę uspokoić.
- A ty co tu robisz? - na balkonie zjawił się brat Marleny. - Tak jakoś nagle wyszłaś.
- Musiałam się trochę przewietrzyć - uśmiechnęła się krzywo.
- To ten koleś, nie?
- Skąd wiesz?
- Widziałem i zastanawiałem się czy wkroczyć do akcji, ale chyba dobrze sobie poradziłaś - mrugnął do niej.
- W sumie tak, ale z natrętami nie jest tak łatwo.
- Faktycznie. Chodź do środka, bo jesteś w... no... krótkiej koszulce.
- No tak - zaśmiała się.
- Chcesz jeszcze piwo?
- Jasne - wyszczerzyła się.
Razem z Tomkiem weszła do środka.
- Mamy wyczucie... Zaraz tort! - uśmiechnął się chłopak.
Tort był wielki, no bo w sumie na 45 osób. Zaśpiewali "Sto lat" i każdy dostał po kawałku. Potem znów zaczęły się "balety". Około 22.30 wszędzie walały się puszki.
- Gramy w butelkę! - krzyknął ktoś.
- Okej - odkrzyknęła cała reszta.
Wszyscy usiedli w kółku. Marlena kręciła pierwsza. Wypadło na Magdę.
- Wiedziałam! - pokręciła głową.
- Pytanie czy wyzwanie? - poruszyła brwiami koleżanka.
- Pytanie.
- Czy za pięć stów pocałowałabyś Emila?
- W życiu! Nawet za milion nie!
- Okej, teraz ty kręcisz.
Magda zakręciła i wypadło na... Emila, no a jak.
- Pytanie, wyzwanie?
- Wyzwanie!
- Podobno masz młodszą siostrę, oglądałeś z nią "Krainę Lodu"?
- Tak razy 2 - zaśmiał się.
- To wyjdź na balkon i zaśpiewaj tą piosenkę... yyy...
- Mam tę moc? - zasugerowała Ela.
- Tak. Dawaj!
- Ej, to jest głupie zadanie! - zaprotestował.
- Trudno.
Blondyn chwilę się zastanawiał, ale w końcu wykonał zadanie, czego Magda nie omieszkała nagrać. Grali i grali, aż w końcu butelka znów wskazała na atakującą. Trzeba dodać, że miała już 5 puszek piwa wypitych, ale jakoś tego nie odczuwała.
- Pytanie czy wyzwanie? - spytała Kinia.
- Niech będzie wyzwanie! - machnęła ręką Wlazła.
- Pocałuj Emila, ale UWAGA! Z języczkiem!
Rozległo się głośne "UUUUUUUUUUUUUUU".
- Ej, nie! Nie zgadzam się, chcę inne zadanie! - zaprotestowała.
- Nie ma! Albo to, albo jeszcze gorsze!
- A może być coś gorszego? - skrzywiła się Magda.
- Uwierz, że tak.
Po chwili z obrzydzeniem wykonała zadanie. Oczywiście, większość telefonów poszła w ruch. Albo robiąc zdjęcia, albo nagrywając.
- Nigdy więcej.
W końcu skończyli grać i znowu wszyscy zaczęli się dobrze bawić. Mało osób miało w miarę dobry kontakt z rzeczywistością. Ilość pustych puszek rosła z każdą chwilą, a tańce były coraz dziksze. Około trzeciej impreza się skończyła. Wszyscy poszli spać lub wrócili do domu. Rano Magda obudziła się z ogromnym bólem głowy i dosłownie Saharą w gardle. Spojrzała na zegarek. 9.47. Zeszła po schodach próbując sobie przypomnieć jak znalazła się na piętrze. Zeszła na dół i zastała tam już sprzątających Tomka i Marlenę.
- A co, reszta śpi? - spytała trzymając się za głowę.
- Tak - potwierdziła Marlena. - Chcesz tabletkę?
- Chętnie! Ale powiedzcie czy nic głupiego nie zrobiłam??
- Oprócz całowania się z Emilem to nie, ale w sumie to było wyzwanie - uznała koleżanka.
- CO?! - zdziwiła się Magda. - A dobra, już pamiętam.
Tomek w tym czasie przyniósł jej tabletkę i butelkę z wodą.
- Dziękuję!
Po wzięciu tabletki ból zelżał i Magda pomogła w sprzątaniu. O 10.30 wyparowała jak strzała i w miarę szybko doszła do domu.
- Miałaś być o 10! - powitała ją Paulina.
- Ciiii... Po co tak głośno? - położyła palec na ustach Magda. -  Pomagałam sprzątać.
- MOGĘ MÓWIĆ GŁOŚNIEJ! - zapewniła ją macocha z uśmieszkiem.
- Ja wiem, wiem, ale ciszej błagam - jęknęła.
- Dobra, idź się przebierz, bo Mariusz chyba coś zacznie podejrzewać jak będziesz w tym stroju.
- Tak, tak.
Magda przebrała się w jakieś normalne ubrania. Po 10 minutach zjawił się Mariusz.
- Cześć! - przywitał się i pocałował Paulinę co Arek skwitował długim "Fuuuuuuuuuuuuj!".
- Hej - przywitała się niemrawo Magda. - Gratuluję wygranej.
- Magda chyba daje znaki, że masz mówić ciszej - powiedziała z błyskiem w oku macocha.
- Paulina! - zgromiła ją wzrokiem blondynka.
- Domyślam się - pokręcił głową ze śmiechem Wlazły.
--------------------------------------------------------------
Witam i o zdrowie pytam! :) Mama już mi komputera nie ogranicza, więc w weekend postaram się dodać nowy rozdział :D A ten taki jakiś długi wyszedł, ale poprawiałam go i mam nadzieję, że żaden nielogiczny błąd się nie wdał :) Mam nadzieję, że się podoba i zapraszam do komentowania ;) Pozdrawiam :*
6 komentarzy = 24 rozdział